Teatralnym bakcylem (początkowo bardziej talentem śpiewaczym) zaraził się jeszcze w czasach szkolnych. Talent młodego aktora, rozwijany w czasie poplątanego okresu II wojny światowej, z pełną mocą wybuchnął po okupacji.
Zdzisłąw Kozień urodził sie 4 grudnia 1924 roku w Krakowie. 1948 roku zaczął pracę w Teatrze Kolejarza w Krakowie. Cztery lata później losy rzuciły go do jeszcze prowincjonalnego, chociaż już wojewódzkiego Rzeszowa. W tutejszym teatrze zadebiutował rolą Zbyszka w „Moralności Pani Dulskiej”. Później przyszły kolejne, zapamiętywane przez publiczność role:: Cześnika w „Zemście”, wojewody w „Mazepie”, Czepca w „Weselu”, Bezuchowa w „Wojnie i pokoju”
Od 1972 roku przez 11 lat związany był z teatrami wrocławskimi. Kooperując z nawybitniejszymi reżyserami stworzył wspaniałe role w „Popiele i Diamencie”, „Miłosnej Historii”, „Annie Livii”, czy „Ambasadorze”. W okresie „wrocławskim” został odkryty przez film. Na dużym ekranie zadebiutował w „Ranczo Texas” – mizernej niestety kopii westernu, gdzie grał drugoplanową rolę Ulka. Siedem lat później na ekrany wszedł film „Skazany:, gdzie Kozień zagrał jedną z głównych postaci: nieuleczalnie chorego trenera boksu. W ciągu kilku dni za tę rolę otrzymał dwie prestiżowe nagrody: na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku i Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastian.
Bardzo pracowity dla aktora był rok 1976, gdy zagrał w pięciu filmach i sześciu serialach. W „Człowieku z marmuru” był ojcem Agnieszki (Krystyny Jandy), ale całe pokolenia zapamiętały go z rozpoczętego w tymże roku serialu „07 zgłoś się” – polskiej odpowiedzi na Bonda, do dzisiaj kultowego serialu, cieszącego się mimo upływu lat nieśmiertelną popularnością. Grany przez Kozienia porucznik Antoni Zubek to typowy PRL-owski milicjant, nieco fajtłapowaty służbista, często spierający się o pryncypia z porucznikiem Borewiczem. Zdzisław Kozień zagrał tylko w pierwszej serii „07 zgłoś się”, ale to wystarczyło, by etykietka porucznika Zubka przylgnęła do niego na zawsze.
W pamięci młodych widzów zachował się jako drugoplanowa, ale jakże wyrazista postać Stanisława Mudrowicz w „Szaleństwach panny Ewy” – starego, nienawidzącego świata bogacza, którego odmienia tytułowa Ewa. W „Królowej Bonie” gra postać Zygmunta Starego, w „Polonii Restitucie” biskupa kieleckiego. Jego kariera filmowa uhonorowana jest licznymi nagrodami i wyróżnieniami.
W 1983 roku wrócił do Rzeszowa, gdzie był gwiazdą tutejszego teatru. Zawodowo grał do emerytury, gościnnie także później. W rzeszowskim teatrze poznał swoją drugą żonę – Monikę (był wtedy wdowcem). Oświadczył się swojej wybrance z prawdziwą fantazją. W czasie premiery „Rewolweru” Aleksandra Fredry powiedzieć: „Wiem, co zrobię, żenię się. Żenię się z Otylią”, wypalił: „Wiem, co zrobię, żenię się. Żenię się z Moniką”.
Henryk Kozień, syn aktora zapamiętał ojca jako człowieka czasem wybuchowego, ale natychmiast wracającego do równowagi i tryskającego humorem. Henryk podziwiał swego tatę m.in. na planie „07 zgłoś się”. Zdzisław Kozień dumny był ze swego wnuka Oskara. Mawiał, że wreszcie na starość ma nagrodę – Oskara. Kres aktorskiej karierze położyła niestety ciężka choroba, która przykuła go do wózka inwalidzkiego. Zmarł 25 marca 1998 roku w wieku 73 lat w Rzeszowie. Jego ciało spoczęło na cmentarzu w Wilkowyi.
sj
Napisz komentarz
Komentarze