Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 00:25
Reklama jak rozmawiać ze sztuczną inteligencją

Ksiądz Zdzisław Peszkowski - uniknął śmierci w Katyniu

Ksiądz Zdzisław Peszkowski - uniknął śmierci w Katyniu

    Ks. prałat Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski - jeniec Kozielska, Opatrzności zawdzięczał, że nie podzielił losów tysięcy towarzyszy broni zamordowanych w lasku katyńskim. Całe późniejsze życie poświęcił głoszeniu prawdy o zbrodni i upamiętnieniu ofiar.

    Zdzisław Aleksander Peszkowski urodził się 23 sierpnia 1918 roku, w nieistniejącym już dzisiaj domu przy ul. Jagiellońskiej w Sanoku. Był drugim dzieckiem Zygmunta i Marii Peszkowskich, herbu Jastrzębiec (starsza siostra Helena zmarła 17.10 1918 r. we wczesnym dzieciństwie, podczas epidemii „hiszpanki”) i najstarszym z trzech braci. W dniu 30 października 1918 w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku został ochrzczony. 

Harcerstwo -młodzieńcza pasja

    Wspomnienia i zachowane fotografie mówią o szczęśliwym dzieciństwie, w rodzinie dbającej bardzo o wychowanie religijne i patriotyczne. W miarę pilny uczeń Gimnazjum Męskiego im. Królowej Zofii (1929-1938), organizator wielu spotkań i uroczystości szkolnych, należał też do wyróżniających się pobożnością członków Sodalicji Mariańskiej oraz chętnie występował w teatralnym zespole amatorskim, grając w tak ambitnych sztukach, jak Noc listopadowa czy Dziady cz. II. Jak wspominał po latach:

    - Moją młodzieńczą pasją, hobby ponad wszystko, nawet naukę, stało się harcerstwo, do którego wstąpiłem 1 listopada 1928 r. W organizacji ZHP Hufiec Męski Sanok pełniłem różne funkcje - od zwykłego zucha i szeregowego aż po wodza zuchów i namiestnika zuchowego. Dzięki harcerstwu i metodzie jego prowadzenia nauczyłem się wiernie służyć Panu Bogu i Ojczyźnie, Nauce i Cnocie (litery ONC zdobiły płatki harcerskiej lilijki, naszego godła) i na swój sposób być wiernym przyrzeczeniu i prawu harcerskiemu.

    1 listopada 1928 roku złożył Przyrzeczenie Harcerskie przed Krzyżem Powstańczym na sanockim cmentarzu. W 1933 r. był uczestnikiem obozu harcerskiego wychowania fizycznego w Zetemiance koło Skolego, organizowanego przez Chorągiew Lwowską Harcerzy, a w 1935 roku wywiadowca Zdzisław Peszkowski reprezentował hufiec, wchodząc w skład kilkuosobowej delegacji podczas uroczystości pogrzebowych Józefa Piłsudskiego w Krakowie, natomiast w sierpniu tego roku jako zastępowy uczestniczył w Jubileuszowym Zlocie Harcerstwa Polskiego w Spale. To właśnie od tego zlotu zaczął prowadzić pamiętnik, który jest niezwykle cenną pamiątką (obecnie znajduje się w siedzibie Fundacji Golgota Wschodu.

    W 1936 r. powołano Go w skład pocztu sztandarowego hufca oraz został mianowany drużynowym  2 Drużyny Harcerskiej im. kpt. Franciszka Żwirki. A w 1938 r. został wysłany do Górek Wielkich, do szkoły zuchmistrzów legendarnego Aleksandra Kamińskiego. Po zakończeniu kursu został przyjęty przez późniejszego autora „Kamieni na szaniec”  na instruktora Szkoły Harcerskiej w Górkach Wielkich i zaczął pracę namiestnika zuchowego. Więzy przyjaźni z „Kamykiem”, Świadczy o tym serdeczna dedykacja wpisana przez A. Kamińskiego na pierwszym powojennym wydaniu „Kamieni na szaniec”, które przesłał Peszkowskiemu do Indii. Harcerskim wychowawcą i opiekunem był także w wojsku, do którego wstąpił po maturze.

Wojna i ocalenie

    Wybuch II wojny światowej zastał podchorążego Zdzisława Peszkowskiego w Rzeszowie; brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r. dowodząc plutonem 20. pułku ułanów. Po 17 września, gdy do agresji przeciwko Polsce przystąpił ZSRR, prawie cały pułk dostał się do niewoli sowieckiej. W październiku 1939 r. przewieziono jeńców do Kozielska. W kwietniu 1940 roku rozpoczęły się wywózki jeńców. Nikt wówczas nie przypuszczał, że oficerowie polscy wywożeni są do katyńskiego lasu i tam mordowani. 12 maja 1940 roku w ostatnim transporcie 232 jeńców znalazł się Zdzisław Peszkowski. Ten transport nie trafił do Katynia, lecz do obozu w Pawliszczew-Borze, a następnie do Griazowca.

    Peszkowski doczekał napaści niemieckiej na ZSRR, zawarcia porozumienia Sikorski-Majski i utworzenia w Związku Sowieckim polskiej armii. Dowodził kompanią w 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w II Korpusie WP. Po ewakuacji Armii Polskiej na Bliski Wschód, podczas szkolenia w polskim obozie wojskowym na irackiej pustyni, 30 kwietnia 1943 roku otrzymał stopień harcmistrza. W połowie czerwca 1943 r. został awansowany do stopnia podporucznika. W Iranie był między innymi wychowawcą trzynastoletniego wówczas Jerzego Krzysztonia, który został później wybitnym pisarzem. Bohaterem jednej z książek Krzysztonia "Krzyż południa" jest Zdzisław Peszkowski, występujący tam pod nazwiskiem Jastrzębiec, czyli pod swoim zawołaniem rodowym.

    W końcu kwietnia 1944 r. został całkowicie odkomenderowany do pracy harcerskiej; powierzono Mu misję przygotowania polskich dzieci i młodzieży do życia na obczyźnie. Wyjechał jako wizytator do Indii, dokąd przywożono dzieci polskie uratowane z terenów Związku Radzieckiego. Tutaj zakładał gromady zuchowe i drużyny harcerskie, szkolił drużynowych, organizował biegi harcerskie, piesze i rowerowe wycieczki, a także opracował trzy publikacje o charakterze instruktażowym. 15 września 1946 roku objął funkcję komendanta Chorągwi Indyjskiej, którą pełnił do 19 sierpnia 1947 roku.

Emigracja

    Po powrocie do Europy rozpoczął studia w Oxfordzie, a następnie wstąpił do polskiego seminarium w Orchard Lake w USA. Święcenia kapłańskie przyjął 5 czerwca 1954 r. w Detroit z rąk kard. Edwarda Mooney'a jako kapłan archidiecezji przemyskiej. Studiował również na Uniwersytecie Wisconsin, University of Detroit i Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie w Londynie, zdobywając doktorat z filozofii i magisterium z teologii. W latach 1954-1992 wykładał teologię pastoralną, literaturę i język polski w Polskim Seminarium Duchownym św. Cyryla i Metodego oraz St. Mary's College w Orchard Lake. W 1965 r. zorganizował Nowennę dla Polaków na świecie w związku z milenium chrztu Polski. W roku 1966, gdy Polacy na całym świecie obchodzili swój wielki jubileusz Tysiąclecia Chrztu, ks. prof. dr Zdzisław Peszkowski wybrany został prezesem Polish American Historical Association. Był też moderatorem Apostolstwa Chorych Polonii. A w  londyńskim Dzienniku Polskim czytamy:

    - Od roku 1983 do śmierci pełnił funkcję Kapelana Naczelnego ZHP działającego poza krajem, a więc w Europie, USA, Kanadzie, Argentynie i Australii. Mimo wielu innych zadań i obowiązków, pełnił tę funkcję z poświęceniem, uczestnicząc w Zlotach, konferencjach i zjazdach na kilku kontynentach. Jako znakomity wychowawca, kładł nacisk na to, aby młodzież polska, urodzona na obczyźnie, kształciła się w kulturze kraju zamieszkania, lecz także zdobywała wartości płynące z kultury kraju jej pochodzenia.

   Należał do jednych z najaktywniejszych propagatorów polskiej kultury i polskiego dziedzictwa narodowego. Niestrudzenie organizował spotkania popularyzujące polską kulturę, opublikował także ponad 100 pozycji z zakresu teologii, historii Polski literatury, filozofii. Był też autorem podręczników do nauki języka polskiego i kultury, podręczników wychowawczych, dydaktycznych, a także modlitewników i antologii.

     Pracując na terenie Stanów Zjednoczonych utrzymywał stałą łączność z Kościołem w Polsce, a z księdzem Prymasem kardynałem Stefanem Wyszyńskim łączyła Go szczera i głęboka przyjaźń. O zaangażowaniu Księdza w sprawy Kościoła najlepiej świadczy fakt, że to właśnie dzięki jego staraniom został wydany drukiem Milenijny Akt oddania Polski Matce Bożej.

- ...Wracam do Ochard i tam wspólnie z księdzem Capigą i panem Malakiem podejmujemy decyzję wydania Aktu Milenijnego drukiem. Najpierw w formie broszury albumowej, ze wstępem kardynała Jana Króla i komentarzem teologicznym kardynała Karola Wojtyły. A później drukujemy Akt Milenijny w przeszło 10 000 egzemplarzy w dużym formacie. Wielką moją radością jest to, że od roku 1973 w każdej parafii w Polsce, przy ołtarzu Matki Bożej znajduje się ten właśnie Akt zawierzenia Maryi.

    Ksiądz Zdzisław Peszkowski to przede wszystkim charyzmatyczny głosiciel prawdy o Zbrodni Katyńskiej. Wołał:

     - ... z głębi serca jako Kapelan Pomordowanych na Wschodzie wołam do moich rodaków, szczególnie do Rodzin Katyńskich i moich umiłowanych harcerzy – nie zapominajmy! Niech na każdym cmentarzu będzie krzyż pamięci o Golgocie Wschodu!, a na stronie internetowej założonej przez siebie fundacji pod datą 1 listopada 2006 r. napisał: Dziś, jako Kapelan Pomordowanych na Wschodzie, proszę wszystkich nie zapominajmy! Wszystko, co związane z Golgotą Wschodu staje się teraz probierzem naszego stosunku do przeszłości, do zrozumienia, że jeszcze ciągle ogrom tragedii, jaką przyniosła II wojna światowa nie został rozliczony. Ta rana wciąż jeszcze krwawi. Każda część Polski, każde miasto i społeczność musi dawać dowody, że pamięta ...

Ocalałem, by dać świadectwo prawdzie…

    Walka o pamięć o ofiarach Zbrodni Katyńskiej i o sprawiedliwość dla zbrodniarzy stalinowskich zdominowały aktywność Księdza po jego powrocie do Polski. Mówił: Ocalałem, by dać świadectwo prawdzie. W tym celu założył Fundację "Golgota Wschodu", prowadził badania naukowe, uczestniczył w ekshumacjach w Katyniu, Charkowie i Miednoje, opracował kilkanaście pozycji książkowych o tematyce „katyńskiej”. Wygłaszał płomienne kazania i przemówienia, organizował konferencje i uroczystości. Od 1993 roku,  kiedy już na stałe zamieszkał w Polsce, aż do końca swoich dni był kapelanem Rodzin Katyńskich i Rodzin Pomordowanych na Wschodzie.

    W imieniu Rodzin Katyńskich, jeszcze przed objęciem funkcji kapelana, odczytał  8 kwietnia 1990 roku, w 50 rocznicę Zbrodni Katyńskiej, „Apel do Narodów Świata” wzywający do ujawnienia prawdy: Dlatego my, członkowie rodzin zamordowanych oficerów, trzech już pokoleń, zwracamy się do narodów świata i ich rządów, aby w 50. rocznicę tej strasznej zbrodni wywarły presję wynikającą z norm prawa międzynarodowego i presję moralną na państwo, które zbrodni dokonało. ZSRR musi wziąć na siebie odpowiedzialność historyczną za mord katyński. W tym samym roku dwukrotnie (na Jasnej Górze i w Katyniu) wygłosił swoje Posłanie w 50. rocznicę wymordowania jeńców polskich w ZSRR. Bardzo osobiste i niezwykle przejmujące, niezwykle trafnie, w sposób syntetyczny, ujmujące tragiczne losy Polski, ale także podkreślające dumę i honor Narodu Polskiego. W tym przesłaniu Ksiądz Peszkowski podzielił się także swoim marzeniem, które, niestety, nie spełniło się: Przychodzę do Was w święto Miłosierdzia Bożego. To miejsce, jak mało które na ziemi, woła do Boga o sprawiedliwość, ale i o miłosierdzie. Część prawdy jest już ujawniona, ale rana, którą jest dla naszego Narodu Wasza śmierć, ciągle krwawi. Jak ją zabliźnić? Przecież nie kamiennym monumentem ku Waszej pamięci. Ten tajemniczy las, który osłania Wasze prochy, jest jedyną w swej wymowie świątynią. A może ukoiłaby ten ból jakaś wielka modlitwa w tym miejscu, modlitwa o prawdę i pojednanie. Może na fundamencie Waszych relikwii powinno stanąć tu Sanktuarium? Ze swojej strony jestem o tym najgłębiej przekonany. Znacie na pewno pragnienie mojego serca, o którym tyle razy w modlitwie mówiłem Wam – chciałbym przyjść tu do Was i zostać z Wami jako kapłan, odprawiać tutaj Mszę Świętą, służyć pielgrzymom, którzy nawiedzają to miejsca, a potem złożyć tu moje kości.

Ekshumacje

    Ksiądz Peszkowski zainspirował ministra sprawiedliwości Jana Piątkowskiego do wydania Zarządzenia nr 188/93/PR Ministra Sprawiedliwości z dnia 25 sierpnia 1993 r. w sprawie powołania zespołów do prowadzenia i sprawowania szczegółowego nadzoru nad postępowaniem przygotowawczym w sprawie zbrodni katyńskiej. Duchowny brał udział m.in., w ekshumacjach (później poświęceniach cmentarzy) w Charkowie, Miednoje i w Katyniu (1991 - 1994), spotkaniu z prezydentem Rosji, Borysem Jelcynem i premierem Wiktorem Czernomyrdinem, podczas którego przekazano Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej – Lechowi Wałęsie – dokumenty potwierdzające fakt wymordowania polskich jeńców przez NKWD, Pielgrzymce Rodzin Katyńskich na jasną Górę, gdzie złożył „Akt Pamięci, Przebaczenia i Zawierzenia”. 17 września 1993 r. brał udział w ceremonii wyprowadzenia wojsk sowieckich z Polski, 24 grudnia 1994 r. na prośbę Księdza, Ojciec Św. Jan Paweł II poświęcił trzy kamienie węgielne pod budowę polskich cmentarzy w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Tego typu działań duszpasterza było znacznie więcej.

    Na szczególną uwagę zasługuje niezwykła rola naszego Patrona (sanocki hufiec ZHP, którego zaszczyt mam być komendantką  nosi imię Księdza Harcmistrza Zdzisłąwa Peszkowskiego) podczas ekshumacji prowadzonych w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Na ten temat bardzo interesujący i poruszający referat wygłosił o. Jacej Salij, podczas III Międzynarodowej Konferencji „Prawda, Pamięć, Tożsamość Katynia i Golgoty Wschodu” na Jasnej Górze w dniu 16 marca 2010 r. A ówczesny ambasador RP w Rosji, Jerzy Bahr, tak powiedział: - Byłem świadkiem ekshumacji zwłok polskich oficerów w Miednoje w 1992 roku. Zapamiętałem niesamowite sceny i niezwykłą rolę księdza Zdzisława Peszkowskiego, kapelana Rodzin Katyńskich. Mam takie zdjęcie, jak grupa żołnierzy rosyjskich niesie krzyż tam postawiony. Oni wtedy nieśli swój własny krzyż. To byli bardzo młodzi ludzie, gdzieś z Azji Środkowej, drobni, szczupli, niemal dzieci. A musieli wydobywać ciała ofiar sowieckiej zbrodni. Do księdza Peszkowskiego garnęli się jak dzieci do ojca, dosłownie czepiali się jego sutanny. Był to człowiek o głębokiej duchowości, a przy tym niezwykle otwarty, bez śladu napuszenia, biło od niego ludzkie ciepło. Jerzy Bahr w swoich wspomnieniach opisuje jeszcze spotkanie w polskiej ambasadzie, które Ksiądz zorganizował dla Rosjan zasłużonych dla sprawy katyńskiej i prac ekshumacyjnych. Podczas tego spotkania Ks. Peszkowski ... w pewnym momencie poprosił, byśmy się wszyscy wzięli za ręce i przysięgli, że nigdy nie będzie wojny pomiędzy Rosjanami i Polakami, To był nadzwyczajny moment. Po tej scenie ksiądz Peszkowski wręczył różańce małżonkom urzędników i generałów. Nastrój był taki, że gdy poprosiliśmy Rosjan do sąsiedniego pomieszczenia na przyjęcie, po raz pierwszy w życiu zobaczyłem, że oficerowie i generałowie rosyjscy nie piją.

Kandydat do Nagrody Nobla

    W styczniu 2006 r. Sejm RP zgłosił kandydaturę ks. Zdzisława Peszkowskiego do pokojowej Nagrody Nobla, podkreślając w uchwale, że: ...  Ksiądz Prałat Peszkowski przez lata prowadził w Polsce i na forum międzynarodowym niezwykle owocną akcję na rzecz zachowania pamięci i uświadomienia opinii międzynarodowej faktu zbrodni katyńskiej, jako bezprecedensowego mordu popełnionego przez Związek Sowiecki na internowanych polskich oficerach. Ksiądz Prałat - były więzień sowiecki i niedoszła ofiara Katynia od lat działa w duchu przebaczenia i pojednania polsko-rosyjskiego. Wprawdzie nagrody nie przyznano, ale w przypadku Pokojowej Nagrody Nobla sama nominacja ma duże znaczenie.

    Ksiądz Peszkowski otrzymał liczne odznaczenia krajowe i zagraniczne. Był prałatem domowym Ojca Świętego (od 1970 r.) i kanonikiem honorowym Kapituły Łomżyńskiej, w 2006 r. został odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego złotym medalem Zasłużony Kulturze - Gloria Artis. Przyznano Mu także tytuły Doktora Honoris Causa Papieskiego Wydziału Teologicznego-Bobolanum w Warszawie oraz Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie w Londynie. Pośmiertnie otrzymał Złoty Medal Zasługi dla Policji oraz Złoty Krzyż Zasługi dla ZHP.

    Ksiądz Zdzisław Peszkowski zmarł w szpitalu, w Aninie 8 października 2007 r. w wieku 89 lat, dla wielu w opinii świętości. 16 października 2007 r. został pochowany w krypcie Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie. Na Jego pogrzebie byli dwaj prezydenci (Lech Kaczyński i Ryszard Kaczorowski) oraz przedstawiciele najwyższych władz, z całego świata przyjechali harcerze i byli wychowankowie, tysiące ludzi chyba ze wszystkich miast Polski. Pożegnalną mowę napisał Prymas Polski, kardynał Józef Glemp, wartę honorową przy trumnie pełnili żołnierze, policjanci, harcerze (także miałam ten zaszczyt), motocykliści z Rajdu Katyńskiego (od 2008 roku nosi imię – Ułana Księdza Zdzisława Peszkowskiego), radni, przedstawiciele stowarzyszeń i szkół. W Świątyni Opatrzności Bożej grała orkiestra harcerska z Żurawicy, a harcerka z rodzinnego miasta, Sanoka, odśpiewała Modlitwę Harcerską. Odszedł, ale została jego idea: Prawda, Pamięć, Prawo, Przebaczenie, Pojednanie.

Krystyna Chowaniec

Tekst ukazał się w nr. 3-4/2017 "Podkarpackiej Historii"

Fot. Zbiory autorki


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama