Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 22:06
Reklama dotacje rpo

"Dziewczynka z porcelany" - podkarpacka miłość Krzysztofa Kamila Baczyńskiego

"Dziewczynka z porcelany" - podkarpacka miłość Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Krzysztof Kamil Baczyński i Anna Żelazny

Krzysztof Kamil Baczyński będąc nastolatkiem miał silne związki z Podkarpaciem. Uczuciowe. Wybranką jego serca była Anna Żelazny, córka burmistrza Jasła i dyrektora miejscowego szpitala. Starał się nawet o jej rękę. W jednym z wierszy nazwał ją "dziewczynką z porcelany"

Krzysztof i Anna poznali się w 1937 roku w czasie wakacyjnego wypoczynku. On miał wtedy 16 lat, ona 15. Dziewczyna pochodziła z szanowanej, jasielskiej rodziny. Jej ojciec Jan Żelazny był znanym lekarzem, od października 1923 kierującym szpitalem w Jaśle, aktywnym działaczem społecznym, szefem miejscowych struktur Związku Strzeleckiego, zaś w latach 1933-39 burmistrzem Jasła.

Wakacyjne zauroczenie Krzysztofa i Anny okazało się nadzwyczaj trwałe, skoro trzy lata później - w sierpniu 1940 roku  - 19-letni już chłopak osobiście przyjechał do Jasła, by oświadczyć się dziewczynie. Niestety nie zyskał akceptacji jej rodziców, którzy powiedzieli stanowcze "nie" i odprawili amanta. Krzysztof powrócił do stolicy. Przez pewien czas wyraźnie nie mógł się pogodzić z miłosnym niepowodzeniem. Annie poświęcił kilka wierszy, m.in.  "Słowa do deszczu" w którym pisał:

"Moja dziewczynko z porcelany,
kiedyś to mi się stłukła?
Te białe ptaki to są słowa,
którymi czas o okna stuka.
Na żółtych kartkach ręce drżą,
wzbiera zmarłymi słowikami,
gdy w wielkiej lirze huczy bąk
jak w wieczór - w śmierci zaplątany.
Wszędzie o szkło uderzam głową
w pogasłych wystaw lament
i jak obcego smutku owoc
niebieską gałąż łamię.
To tylko łzy zostały ze mnie -
- zielonych konstelacji układ.
Moja dziewczynko z porcelany,
po cożeś mi się stłukła?"

Różnie potoczyły się losy niedoszłych małżonków. Krzysztof krótko studiował polonistykę na konspiracyjnym Uniwersytecie Warszawskim, wkrótce jednak przerwał naukę by poświęcić się służbie w Armii Krajowej i poezji. Jego talent z pełną mocą rozwinął się w warunkach wojennych. Wydał w podziemiu cztery autorskie tomiki, jego wiersze znalazły się w kilku antologiach. W grudniu 1941 roku poznał swą kolejną miłość: Barbarę Drapczyńską, z którą pobrał się 3 czerwca 1942 roku. Powstanie Warszawskie zaskoczyło Krzysztofa w okolicach placu Teatralnego, przyłączył się do oddziału obsadzającego pałac Blanka. Tam zginął 4 sierpnia trafiony kulą niemieckiego snajpera. Jego żona przeżyła go o niecały miesiąc. Ranna 24 sierpnia, zmarła 1 września w powstańczym szpitalu. Spoczywają razem na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.

Anna Żelazny po wojnie skończyła Uniwersytet  Jagielloński, została znaną tłumaczką i publicystką katolicką. Współpracowała m.in. (często pod pseudonimem Maria Garnysz" w "Tygodniku Powszechnym", "Za i przeciw", "Więzi" i "Znaku". Uczestniczyła w wielu międzynarodowych spotkaniach intelektualistów chrześcijańskich. W 1949 roku wyszła za mąż za Stefana Morawskiego, filozofa, historyka estetyki i profesora Uniwersytetu Warszawskiego. Ich małżeństwo przetrwało tylko trzy lata, mieli córkę Ewę.  Anna Żelazny-Morawska zmarła w wieku 50 lat na raka płuc.

SJ


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama