Józef Sarna urodził się 21 września 1910 roku w Pilchowie koło Rozwadowa. W Nisku skończył gimnazjum, później Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie. Do rezerwy odszedł w stopniu podporucznika. Początkowo był sekretarzem Gminy Zbiorowej w Charzewicach, później instruktorem w powiatowej komendzie Przysposobienia Wojskowego. Był także działaczem „Strzelca” i instruktorem PW w tarnobrzeskim gimnazjum.
Tarnobrzeg, mimo, że oddalony od granic, już w pierwszym dniu poczuł grozę wojny wraz z pierwszym nalotem. Następnego dnia hitlerowskie bombowce zaatakowały centrum miasta zabijając w rejonie ul. Kolejowej 11 osób. 3 września na polecenie lokalnych władz zorganizowano w stanowiska obrony przeciwlotniczej i obserwacji pod dowództwem porucznika Sarny i jego zastępcy sierżanta Stanisława Markiewicza. Im też podlegała alarmowa łączność organizowana przez harcerzy z Wojennego Pogotowia Harcerskiego.
Niestety sytuacja na froncie sprawiła, że szybko zgasł entuzjazm i optymizm mieszkańców, Bezkarne bombardowania i informacje o przegranej bitwie granicznej uzmysłowiły wielu osobom, że wojna może dotrzeć do Tarnobrzega. Pod naporem wroga główne armie polskie cofały się za linie Wisły i Sanu.
Już 7 września Tarnobrzeg opuściły władze miejskie, główne urzędy i policja, zaś władzę w mieście przejął Komitet Obywatelski na czele z dr Antonim Surowieckim. Jego zadaniem było utrzymanie porządku na terenie do którego gwałtownie przybliżał się front. Przez miasto przewijały się masy uchodźców i cofające się wojska. 10 września niemieckie zagony pancerne pojawiły się na drodze Opatów – Sandomierz, dwa dni później po przeprawieniu się w rejonie Annopola uderzyły na sam Sandomierz.
Dla odwrotu wojsk polskich istotne stało się utrzymanie przepraw na linii Baranów-Sandomierz. Kluczową rolę pełnił tu Tarnobrzeg o który bój rozgorzał już 10 września. Niezwykle istotnym punktem oporu stało się stanowisko ogniowe na nadwiślańskiej skarpie zwanej „Skalną Górą”, które obsadził porucznik Sarna wraz z przydzielonymi mu żołnierzami. Wiadomo, że Sarna sam wymusił na przełożonych pozostawienie go w mieście. Istnieją domysły, że mógł skończyć przed wojną tajny kurs dywersyjny i miał do wykonania określone zadania już po przewidywanym zajęciu miasta przez Niemców.
Obrońcy mimo ogromnej dysproporcji sił skutecznie odpierali hitlerowskie ataki. Jasne jednak stało się, że miasta nie da się utrzymać. 12 września za San przeszły resztki regularnych sił. Wcześniej por. Sarna zdecydował o odesłaniu większości podlegających mu sił, broń kazał zakopać. Pozostał na stanowisku zaledwie z piątką towarzyszy dysponując dwoma ciężkimi karabinami maszynowymi. By wprowadzić przeciwnika w błąd co do siły obrońców co pewien czas zmieniano stanowiska ogniowe. 13 września rano na stanowisku zginął por. Sarna trafiony odłamkiem bomby i obsługujący drugi CKM starszy strzelec Stanisław Mandenow. Pozostali obrońcy wycofali się. Kilka godzin później pozbawiony obrony Tarnobrzeg zajęty został przez Niemców. Ciało dzielnego porucznika spoczęło początkowo na skarpie, której przez prawie trzy dni bronił, później zostało przeniesione na cmentarz wojenny. Ze znanej „z drugiej ręki” relacji jednego z obrońców wynika, że już po opanowaniu miasta przez wroga na miejscu śmierci por. Sarny zjawił się niemiecki oficer. Zasalutował nad zwłokami poległego przeciwnika i wygłosił krótką przemowę do swych żołnierzy sławiąc bohaterstwo poległego. Niemcy ponoć proponowali asystę przy pogrzebie, ale spotkali się z odmową rodziców.
PP
Napisz komentarz
Komentarze