20 lipca 1968 roku oficjalnie uruchomiono zaporę w Solinie. Dzięki spiętrzeniu wód Sanu i Solinki na terenie kilku wysiedlonych wsi powstało jezioro - dzisiaj jedna z największych atrakcji turystycznych w tej części Polski.
Plany budowy w tym miejscu zapory sięgają jeszcze okresu międzywojennego, ale dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku przystąpiono do realizacji planów. Prace ruszyły w 1960 roku i trwały 8 lat. Jak skrupulatnie wyliczono cała zapora waży 2 mln ton. Do jej wzniesienia zużyto ponad 820 tys. m sześc. betonu i żelbetonu. Na jego wytworzenie poszło 1,7 mln ton kruszywa oraz 200 tys. ton cementu. Przy budowie zapory pracowało 2 tys. robotników, 7 koparek, 15 spycharek, 3 dźwigi samochodowe, 13 ładowarek, 42 wywrotki, 8 ciągników „Ursus”.
Tak otwarcie zapory opisuje w swej książce "Tajemnice Soliny" Henryk Nicpoń:
- Na oddanie do użytku zapory i hydroelektrowni przyjechało setki autokarów z całej Polski. Przywiozły delegacje zakładów pracy i uczestników zorganizowanego z tej okazji ogólnopolskiego zlotu turystycznego „Solina-68”. Transparenty popierające politykę partii i morze czerwonych i biało-czerwonych flag zostały przygotowane przez tak zwany aktyw. Tysiące ludzi musiało być dumnych z dokonań ludzi pracy w Solinie pod przewodnictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ich owacjom dla I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR Władysława Gomułki miało nie być końca. Do utrzymania porządku publicznego skierowano setki milicjantów z całej Polski i żołnierzy Obrony Terytorialnej Kraju. Szczególną odpowiedzialnością za to, aby podczas uroczystości nie było żadnych prowokacji antysocjalistycznych i ekscesów o charakterze politycznym, obarczono Służbę Bezpieczeństwa. Dziesiątki jej funkcjonariuszy ubranych po cywilnemu wmieszały się w tłum. Zdawali sobie sprawę z odpowiedzialności, która na nich spadła. Gorączka po wydarzeniach marcowych jeszcze nie ustała, a tłumami przybyłymi na uroczystość oddania do użytku zapory i hydroelektrowni łatwo było manipulować. Ekipy telewizyjne oraz mnóstwo dziennikarzy prasowych i radiowych miało przekazać całej Polsce obraz bycia partii z narodem, a narodu z partią. W relacjach z uroczystości miało być mocno podkreślone, że dzieło rąk polskich robotników, inżynierów i techników służyć będzie całej gospodarce narodowej, że groźna rzeka została ujarzmiona i wprzęgnięta w służbę człowieka.
Budowę zapory przedstawia film dokumentalny Władysława Ślesickiego "Energia" zrealizowany w 1967 roku przez Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, nagrodzony w tym samym roku "Srebrnym Gołębiem" na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dokumentalnych i Animowanych w Lipsku.
Napisz komentarz
Komentarze