Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 16:34
Reklama jak rozmawiać ze sztuczną inteligencją

175 lat temu powstała pierwsza rzeszowska księgarnia. I… istnieje do dziś!

175 lat temu powstała pierwsza rzeszowska księgarnia. I… istnieje do dziś!

16 maja 1848 roku dekretem władz galicyjskich Jan Andrzej Pelar otrzymał koncesję na utworzenie „handlu książek muzykaliów jako też przedmiotów innych sztuk pięknych w obwodowym mieście Rzeszowie”.  Księgarnia działa do dzisiaj i jest najprawdopodobniej najstarszą w Polsce, nieprzerwanie działającą od momentu założenia.

Kilka miesięcy później, na rogu placu Farnego i ulicy Pańskiej (dziś 3 Maja) powstała pierwsza, rzeszowska księgarnia. Mimo zmian właścicieli i dziejowych zawirowań istnieje, w tym samym miejscu, nieprzerwanie do dzisiaj. To ewenement w skali Polski.

Oficjalnie księgarnia zaczęła funkcjonować prawdopodobnie 1 grudnia 1848 roku. Właściciel informował o tym przyszłych klientów w specjalnym obwieszczeniu (pisownia oryginalna):

– Podając do publicznej wiadomości mam zamiar zalecić się gotowością przyjmowania wszelkich obstalunków i zamówień literackich i możliwość moja o dokładne wypełnienie tychże ochroni obie strony interesowane od niemiłego zawodu. Obfity zasób dzieł dawniejszych, podobnież dobrze uregulowany przywóz w kraju i za granicą wychodzących nowości poda mi sposobność wszelką żądaniom i życzeniom miłośników literatury i sztuk pięknych jak najdokładniej dogodzić i zadość uczynić. Przyjmuję także prenumeraty i przed płaty na wszystkie krajowe i zagraniczne dzienniki i czasopisma, a to podług cen stałych a umiarkowanych – i przyrzekam takowe regularnie, w czasie po ich wyjściu jak można najszybciej – oddawać. Pewnie wypada mi wspomnieć i polecić skład u mnie znachodzący piękny i bogaty dobornych tak kolorowych jako i czarnych litografii, wszelkich do pisania, rysowania i malowania potrzebnych sprzętów, pięknych i eleganckich papierów, trwałych i w smaku najnowszym ram ozłoconych-dobrych i tanich, w przednich gatunkach piór stalowych i wzorów do wyszywania i haftów oprócz wyboru nut muzycznych na wszystkie instrumenta.

Pierwszy rzeszowski księgarz

Przyszły właściciel księgarni – Jan Andrzej Pelar – urodził się 18 sierpnia 1822 roku w chłopskiej rodzinie we wsi Bobrek koło Cieszyna. Po ukończeniu cieszyńskiego Gimnazjum Ewangelickiego wyjechał do Lwowa, gdzie podjął praktykę w znanej w całej Galicji księgarni Jana Milikowskiego. Musiał być dobrym uczniem skoro, po zakończeniu nauki, właściciel powierzył mu prowadzenie filii w Stanisławowie. W 1843 roku młody Jan wyjechał do Wiednia  na studia w Oddziale Handlu Instytutu Politechnicznego. Po powrocie, wciąż pracując u Milikowskiego, podjął nieudane starania o założenie w Stanisławowie własnej wypożyczalni książek. Ciągłe odmowy przyznania koncesji ze strony władz skłoniły go do szukania możliwości uruchomienia własnej działalności gdzie indziej. Na przychylny grunt trafił w prowincjonalnym Rzeszowie.

Prze kilka pierwszych lat rzeszowską księgarnią faktycznie kierował wspólnik Pelara – Henryk Schally. Młody księgarz z różnych powodów nie mógł jeszcze opuścić Stanisławowa. Nie zgadzał się na to jego dotychczasowy pracodawca – Milikowski. Księgarnia nie funkcjonowała najlepiej, w 1851 roku doszło do rozwiązania spółki Pelara i Szallego, jej kierownikiem został początkowo Adam Rogowski, później funkcję tę objąć miał Paweł Busek, ale nie zgodziły się na to władze, mocno ingerujące w działalność przedsiębiorców. Wreszcie rzeszowski magistrat postanowił Pelarowi warunek, że ma w ciągu miesiąca zatrudnić wykwalifikowanego księgarza, inaczej straci uprawnienia.

Księgarnia, drukarnia, wydawnictwo

Groźba zamknięcia księgarni i fatalny stan jej finansów sprawiły, że Pelar zdecydował się w 1854 roku, wraz ze świeżo poślubioną małżonką – Wilhelminą Pillerówną – na przeprowadzkę do Rzeszowa.  Ten krok, nie tylko ocalił firmę, ale przyczynił się do jej rozwoju. Rok później uruchomiona została przy księgarni wypożyczalnia książek, zaś w 1856 roku kupił pierwszą w mieście drukarnię, po zmarłym kilka lat wcześniej Franciszku Skierskim, stając się poważnym wydawcą. Był to naturalny krok w jego działalności biznesowej, gdyż w tamtym czasach powszechne było jednoczesne prowadzenie handlu książkami z drukarnią. Wiele księgarni własnym sumptem wydawało rozmaite publikacje. Bardzo szybko firma Pelara zyskała renomę w Galicji, 25-lecie jej istnienia było obchodzone uroczyście nawet przez władze miejskie. Sam zaś właściciel stał się powszechnie szanowanym obywatelem Rzeszowa, piastującym wiele poważnych funkcji. Zasiadał m.in. w radzie miejskiej i powiatowej, we władzach Kasy Oszczędności, był asesorem Sądu Handlowego i Banku Austro-Węgierskiego.

Wielką zasługą Pelara było uruchomienie w Rzeszowie w styczniu 1883 roku pierwszego czasopisma lokalnego. Formalnie były to dwa tytuły – dwutygodniki: „Przegląd Rzeszowski” i „Kuryer Rzeszowski” ukazujące się naprzemiennie. Był to często wówczas stosowany wybieg, związany z wysokimi obciążeniami podatkowymi dla czasopism ukazujących się częściej niż trzy razy w miesiącu. Wydawcom bardziej opłacało się więc wydawać ten sam periodyk pod zmieniającymi się tytułami.

Ogrom obowiązków i problemy zdrowotne sprawiły, że bezdzietny Pelar zaczął rozglądać się za osobą, która byłaby w stanie poprowadzić w przyszłości firmę. Wybór padł na jego kuzyna i przez dwa lata ucznia Henryka Czernego, który w 1883 roku formalnie, zaś w 1886 faktycznie, przejął przedsiębiorstwo zachowując w nazwie nazwisko stryja.

Jan Andrzej Pelar zmarł 8 czerwca 1894 roku. Został pochowany na Starym Cmentarzu w Rzeszowie. 10 lat po jego śmierci Henryk Czerny, borykający się z problemami ekonomicznymi, sprzedał księgarnię (wówczas jedyną w mieście)  Marianowi Matuli, niegdyś uczniowi Pelara, redaktorowi „Kuryera Rzeszowskiego” i „Biblioteki Nowej Uniwersalnej”, przez pewien czas kierownikowi księgarni krakowskiej Spółki Wydawniczej. Matula otrzymał koncesję 12 kwietnia 1904 roku na handel książkami i czasopismami oraz prowadzenie wypożyczalni. Pod jego rządami księgarnia prężnie się rozwijała, chwalono szeroki wybór książek, szczególnie popularno-naukowych i współpracowała ze znanymi firmami takimi jak Gebethner i Wolff w Warszawie, Księgarnią Polską w Poznaniu, Gubrynowiczem i Schmidtem we Lwowie czy Spółką Wydawniczą w Krakowie. Niestety Matuli krótko było dane kierować księgarnią. Zmarł on już w 1905 roku. Przez jakiś czas firmę prowadziła wdowa po nim oraz kolejny uczeń Pelara – Jan Piller.

W kobiecych rękach

Okres prosperity powrócił na przełomie października i listopada 1907 roku, gdy podupadającą księgarnię przejęła Jadwiga Jaroszowa. Ta urodzona w 1850 roku, wdowa po notariuszu z Rawy Ruskiej tchnęła nowe życie w przedsiębiorstwo. Prowadziła przemyślaną politykę marketingową. Wystawa księgarni była często zmieniana i uatrakcyjniana, w lokalnej prasie ukazywały się jej reklamy. W 1908 roku Jaroszowa uruchomiła Biuro Dzienników. Był to powiew wielkiego świata. W księgarni można było bowiem kupić prasę nie tylko galicyjską, ale także wiedeńską, paryską czy londyńską.

 Przedsiębiorstwo Jaroszowej oprócz książek sprzedawało również druki akcydensowe, ramy do obrazów, artykuły biurowe i papiernicze, różnego rodzaju okazjonalne upominki. W lokalu księgarni mieściły się także powiatowe agencje Wiedeńskiego Towarzystwa Ubezpieczeń i Urzędniczego Instytutu Pożyczkowego.

Niestety w 1911 roku, ciesząca się ogromnym szacunkiem rzeszowian, Jadwiga Jaroszowa zmarła, zaś księgarnię przejął miejscowy nauczyciel Ludwik Bieńkowski, mocno angażujący się w życie społeczno-gospodarcze i polityczne, ale niestety nie mający szczęścia   do interesów. Firma – pod jego kierownictwem – kontynuowała swą działalność do 1914 roku, gdy Bieńkowski uciekł przed wierzycielami do Ameryki. Jego długi sięgnęły astronomicznej kwoty 70 tysięcy koron (według bardzo uproszczonego przelicznika była to równowartość dzisiejszych 1,4 mln złotych!). Bieńkowski powrócił do miasta dopiero po zakończeniu Wielkiej Wojny, regulując wszystkie swoje zobowiązania, ale nie wtrącając już do branży księgarskiej.

W krajowej czołówce

Bankructwo i ucieczka kolejnego właściciela nie oznaczały, na szczęście, końca księgarni. Przeciwnie, jak się okazało, na kilkadziesiąt lat trafiła ona w bardzo dobre ręce. Nowym szefem został Władysław Uzarski, rodowity rzeszowian (ur. w 1890 roku), absolwent I Gimnazjum, student jednego roku prawa na Uniwersytecie Wiedeńskim i praktykant w księgarni w Lipsku.

Księgarnia pod nowym szyldem ruszyła późną wiosną 1914 roku, niemal w przededniu wybuchu Wielkiej Wojny. Nie zachowały się informacje o jej funkcjonowaniu w czasie konfliktu zbrojnego, można jednak domniemywać po fakcie, że w 1918 roku Uzarski uważany był w kręgach krajowych za doświadczonego księgarza, iż funkcjonowała ona mimo wojennej zawieruchy. Być może jakaś przerwa nastąpiła w czasie dwóch okupacji rosyjskich (21.09 – 4.10.1914 i 7.11.1914 – 11.05.1915), ale źródła o tym milczą. Po ustąpieniu Rosjan w wyniku odwrotu po klęsce gorlickiej życie miasta powróciło do względnej normy, więc i księgarnia zapewne istniała.

Władysław Uzarski uczynił ze swej placówki instytucję o sławie ogólnopolskiej. Rzeszowska księgarnia dysponowała nowościami niemal w momencie wydania. Ważną pozycję zajmowały tu podręczniki najbardziej renomowanych wydawców, przeznaczone dla rozwijającego się w okresie międzywojennym szkolnictwa, dużo było wydawnictw specjalistycznych, prawniczych, medycznych, sporo beletrystyki. Wzorem poprzednich lat funkcjonowała wypożyczalnia książek (liczący w pewnej chwili 8 tysięcy woluminów), prowadzono całkiem zyskowną sprzedaż przyborów szkolnych.

Władysław Uzarski słynął jako wielki propagator czytelnictwa. Jeszcze przed odzyskaniem – w sierpniu 1918 roku – brał aktywny udział w I Zjeździe Księgarzy Polskich w Lublinie, współzakładał i zasiadał we władzach głównych Powszechnego Związku Księgarzy i Wydawców Polskich (później Związku Księgarzy Polskich). Był inicjatorem wielu książkowych wystaw (rzeszowska księgarnia uczestniczyła m.in. w prestiżowej Wystawie Książki Polskie we Lwowie w maju 1925 roku), angażował się w akcję Tygodnia Taniej Książki, zaś pod koniec lat 20. na łamach tygodnika „Gazeta Rzeszowska” redagował „Wiadomości Bibliograficzne”. Uzarski był też aktywny w życiu społecznym, zasiadał przez w rzeszowskiej Radzie Miejskiej, był jednym z dyrektorów Komunalnej Kasy Oszczędności. Niedługo przed wybuchem II wojny światowej powierzono mu kwestię aprowizacji miasta na wypadek konfliktu zbrojnego. Po wkroczeniu Niemców do miasta znalazł się wśród aresztowanych zakładników, którzy mieli być rozstrzelani w przypadku aktów uznanych za wrogie wobec władzy okupacyjnej.

Tradycje trzech wieków

Księgarnia funkcjonowała w czasie wojny w ograniczonym zakresie, ogołocona z większości polskich książek, zwłaszcza tych „nieprawomyślnych”. Po zakończeniu okupacji Uzarski prowadził firmę jeszcze do przełomu 1949 i 50 roku, gdy księgarnia została znacjonalizowana i włączona w skład Przedsiębiorstwa Państwowego „Dom Książki”. Były właściciel stał się zwykłym pracownikiem przedsiębiorstwa, wciąż poświęcając się księgarni, aż do przejścia na emeryturę w 1955 roku. Zmarł w roku 1967.  W okresie zarówno PRL, jak i III RP, księgarnia była jedną z wielu istniejących w mieście, ale niewątpliwie najbardziej reprezentacyjną i cieszącą się uznaniem klientów.

Tradycje księgarni Pelara, Czernego, Jaroszowej i Uzarskiego kontynuuje od 2004 roku znajdująca się w tej samej kamienicy księgarnia „Epoka”, powstała na bazie dawnego punktu „Domu Książki”. Od 170 lat tu w książki, podręczniki i lokalne pamiątki zaopatrują się kolejne pokolenia zarówno mieszkańców Rzeszowa jak i przyjezdnych. Niewątpliwie to najstarsza księgarnia na terenie dawnej Galicji, a zapewne i jedna z najstarszych w Polsce.

Szymon Jakubowski

Fot. archiwum

W tekście wykorzystano m.in. materiały Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie oraz informacje zawarte w książce Andrzeja Jagusztyna „Dzieje drukarstwa i księgarstwa w Rzeszowie w latach 1840-1939”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Janek 05.06.2020 16:15
Bardzo ladana legenda, ale to tylko legenda. Łatwo to zobaczyć na zdjęciu, które jest nad tekstem. Bowiem dzisiaj księgarnia znajduje się w miejscu gdzie pan Robert Donth handlował kapeluszami i bielizną. Zatem trudno tu mówić o jakiejkolwiek kontynuacji.

Wer 05.06.2020 16:37
Ależ jest kontynuacja jak najbardziej i to formalno-prawna mimo, że księgarnia przesunęła się o parę metrów. Władysław Uzarski prowadził księgarnię do 1950 roku, gdy przejął ja Dom Książki, od Domu Książki przejęła ją z kolei po przemianach ustrojowych obecna właścicielka. Czyli lokal się zmieniał, ale nie sama księgarnia i chyba nawet nie adres.

Janek 05.06.2020 18:58
Księgarnia była w innym miejscu jak jest obecnie. Nie ma mowy o żadnej kontynuacji, ani miejsca, ani tym bardziej formalno-prawnej. Na tej zasadzie, to Rzeszów może zostać ogłoszony najstarszym miastem świata, bo przecież stoi w miejscu, które powstało w dniu Stworzenia.

Wer 05.06.2020 19:32
Jeżeli firma zmienia adres to jest już inna firma? Nie, jest ta sama. To była i jest ta sama księgarnia, zmieniająca właścicieli. Nawet adres się nie zmienił, tylko wejście. Kontynuacja była, bo nie było praktycznie przerwy w funkcjonowaniu. Uzarski miał księgarnię od 1914 do 1950 roku, gdy została ona przejęta przez Dom Książki. Sam Uzarski zresztą symbolizuje ciągłość, bo jeszcze po nacjonalizacji był w niej zatrudniony przez ładnych parę lat jako pracownik Domu Książki.

Janek 05.06.2020 21:45
Tytuł portalu wskazywałby, że zajmujecie się historią, a nie mitologią. Jak już pisałem, na takiej zasadzie, można by ogłosić, że Sphinx jest najstarszą rzeszowską knajpą. No bo jest w miejscu "Rzeszowskiej" sprzedaje obiady i prowadzi wyszynk.

Wer 05.06.2020 19:35
Komentarz usunięty

tomasz 13.04.2020 15:31
tak najstarsza i najlepsza w kategorii księgarstwa.

Iw.... 01.12.2018 18:54
I dzięki Pani Halince istnieje do dzisiaj

Bartosz Jagusztyn 01.12.2018 10:39
Pamiętam jak pomagałem w redagowaniu tekstów Taty o dziejach drukarstwa i księgarstwa w Rzeszowie i na Podkarpaciu :)

Reklama