2 kwietnia 1926 roku wieczorem przed stacją kolejową w podrzeszowskiej Boguchwale zastrzelony został były major Wojska Polskiego, zarządca majątku w Boguchwale i Lutoryżu Wacław Pasterczyk. Kule dosięgły go, gdy wraz z siostrą wsiadał do powozu konnego. Sprawca w zamieszaniu zdołał uciec.
Po jakimś czasie na miejscu zbrodni pojawili się rzeszowscy śledczy na czele z nadkomisarzem Krupą. Nad ranem z Kańczugi sprowadzono psa Saturna, który w tym okresie służył w rzeszowskiej policji i miał na koncie wiele sukcesów. Zabezpieczonym na miejscu śladem był odcisk buta typu „schimmy”. I tym tropem podążył pies doprowadzając policjantów do boguchwalskiego dworu. Zwierzak od razu podążył do pokoju zamieszkiwanego przez Karola Angermana, który został aresztowany pod zarzutem zabójstwa.
Sprawa stała się ogromną sensacją w okolicy ze względu na osobę podejrzanego. Był on przybranym synem Klaudiusza Angermana, wybitnego inżyniera i polityka, posła do austriackiej Rady Państwa. Za główny motyw zbrodni przyjęto wrogość jaka zapanowała między zabitym a rodziną Angermanów, gdy Klaudiusz Angerman niedługo przed śmiercią, w swym testamencie przeznaczył majątek na cele związane z rozwojem rolnictwa, zaś jego zarządcą zrobił Pasterczyka. Angermanowie bezskutecznie usiłowali podważyć testament sądownie. Strony konfliktu mieszkały pod jednym sachem, stad też często dochodziło do scysji i awantur. Ze skąpych przekazów wiemy jednak, że zatrzymanemu nie udało się ostatecznie udowodnić zbrodni. Zarówno ślad buta, jak i wysyłane przez listy stawiające w złym świetle Pasterczyka okazały się niewystarczającymi dowodami winy.
sj
Napisz komentarz
Komentarze