Na 15 sierpnia 1937 roku Stronnictwo Ludowe zapowiedziało początek 10-dniowego strajku rolnego w proteście przeciw ubożeniu wsi i rządom sanacyjnym. Chłopski bunt przerodził się w starcia z policją, szczególnie ostre na obecnym Podkarpaciu. Zginęły 44 osoby, pięć tysięcy zostało aresztowanych, ponad 600 skazanych. Był to największy wybuch społeczny w II Rzeczypospolitej.
Chłopski protest, polegający m.in. na wstrzymywaniu dostaw żywności do miast, zapowiedziany został na kongresie Stronnictwa Ludowego w styczniu 1937 roku. Był to efekt ciężkiej sytuacji ekonomicznej panującej na wsi, ale też sprzeciwu wobec rządów sanacji oskarżanej o łamanie wolności obywatelskich i wprowadzanie dyktatury.
Przed Wielkim Strajkiem
Społeczne niezadowolenie nasiliło się zwłaszcza na początku lat 30. XX wieku i miało ścisły związek z ówczesnym Wielkim Kryzysem, który bardzo mocno odbił się także na polskiej wsi. Protesty często miały bardzo burzliwy przebieg i różne, bezpośrednie przyczyny. W początkach 1931 roku strajk chłopski objął prawie cały powiat sanocki, kilkanaście miesięcy później zastrajkowała niemal całą służba dworska Rzeszowszczyzny. W maju 1932 do starć z policją doszło w Lubli – zginął sekretarz miejscowego koła SL Franciszek Czernicki. W czerwcu tegoż roku miejsce wydarzenia zwane później Powstaniem Leskim, gdzie doszło do krwawych starć miejscowych chłopów z policją, których iskrą zapalną była plotka o przywróceniu pańszczyzny. Rok później brutalne egzekucje komornicze doprowadziły do walk w powiecie ropczyckim i rzeszowskim – zginęło około 20 osób. Czasem starcia wybuchały z błahych powodów, np. w Grodzisku Dolnym w prawdziwą bitwę przerodziła się interwencja policji związana z odpalaniem fajerwerków – zginęło dwóch policjantów. Ogromną, tym razem pokojową, antysanacyjną manifestacją z udziałem ok. 150 tys. chłopów okazały się oficjalne uroczystości w Nowosielcach, zorganizowane ku czci XVII-wiecznego wójta Michała Pyrza, który obronił wieś przed Tatarami. Kilka dni później w nieodległych Krzeczowicach znów polała się krew - zginęło 7 osób.
17 stycznia 1937 roku obradujący w Warszawie Kongres Stronnictwa Ludowego zobowiązał władze partii do ogłoszenia strajku rolę. W czerwcu jego datę wyznaczono na 15 sierpnia – dzień Czynu Chłopskiego. Protest miał charakter zdecydowanie antysanacyjny. Kolportowana w terenie odezwa głosiła:
- Wołanie rzesz chłopskich o zmianę tego systemu, który odsuwa masy ludowe od państwa, o prawo współgospodarzenia państwem, staje się w tej sytuacji tym bardziej słuszne, już nie tylko z punktu widzenia interesów warstwy chłopskiej, ale i z punktu widzenia interesów państwa. Wołanie to, niestety, pozostaje dotychczas bez odpowiedzi. Obóz sanacyjny, choć rozbity i skłócony i nie zdolny dać należytego oparcia państwu, trwa jednak zaślepiony przy swym przywileju wyłącznego decydowania o jego sprawach.
Apele o masowe uczestnictwo w wiecach spotkały się z ogromnym odzewem. W poszczególnych miejscowościach, zwłaszcza ówczesnej Małopolski środkowej, gromadziły się tysiące chłopów, przyjmowano okolicznościowe rezolucje. Na drogach zaś pojawiały się chłopskie pikiety mające przez czas strajku pilnować, by do miast nie docierała żywność ze wsi. Działacze SL twierdzili, że nie chodzi im o zagłodzenie ludności miejskiej, lecz zademonstrowanie swych żądań.
Ludowy tygodnik „Zielony Sztandar” w numerze z 22 sierpnia, nie mając jeszcze pełnych informacji o wydarzeniach, skupiał się głównie na liczbie uczestników manifestacji z 15 sierpnia:
- Najwspanialej, pod względem liczebnym, przedstawiał się obchód w Jarosławiu, gdzie pod licznymi sztandarami zgromadziło się około 40 tys. uczestników. Na uroczystość w pow. przeworskim przybyło około 20 tys.; w Tarnobrzegu – 18 do 20 tys.; w Łańcucie 15 tys.; w Dębicy – 10 tys.; w Kolbuszowej - 6 tys.; w Mielcu 8 tys.
Kolejne wydanie pisma, z 29 sierpnia wyszło tak poszatkowane przez cenzurę, że trudno zrozumieć niektóre fragmenty tekstów, próżno szukać relacji z wydarzeń. Tylko z pierwszej strony pisma usunięto co najmniej siedem fragmentów, zastępując je nadrukiem „skonfiskowano”.
Krwawe starcia
Najostrzejszą formę strajk przybrał w powiatach brzozowskim, przemyskim, tarnobrzeskim i jarosławskim. Już 17 sierpnia w Grębowie w powiecie tarnobrzeskim padła pierwsza ofiara. W czasie wiecu pojawił oddział policji. Przy próbie rozpędzenia manifestantów doszło do starć, zginął Józef Szewc, pięć osób zostało rannych. Sytuacja zaczęła się zaostrzać. W kolejnych dniach ginęły kolejne osoby: 18 sierpnia - 2 w Harcie, 19 sierpnia – 4 w Dydni i 2 w Kurowie, 21 sierpnia – 2 w Melsztynie i 7 w Muninie, 23 sierpnia – 7 w Kasince Małej, 24 sierpnia – 1 w Gnojnicach i 1 w Rdzawce.
Najtragiczniejsze wydarzenia miały miejsce 25 sierpnia w Majdanie Sieniawskim, w ostatnim dniu strajku. Policja aresztowała tam sześciu strajkowych przywódców. Pod presją chłopów zwolniono ich. Do Jarosławia został jednak wysłany raport o rozbiciu w Majdanie posterunku policji. Około 17.00 do wsi wkroczyła kompania policji pośpiesznie ściągnięta z garnizonu w Mostach Wielkich. Jak wspominali później świadkowie, na kopcu upamiętniającym bitwę grunwaldzką ustawiony został karabin maszynowy, policja otoczyła zgromadzonych chłopów, w pewnej chwili padły salwy. Zginęło 15 osób, w tym kilkuletnie dziecko, które pojawiło się z babką (także ofiarą akcji policyjnej).
Władze pacyfikując chłopskie protesty wprowadzały jednocześnie ostrą cenzurę nie tylko w prasie ludowej. Zabroniono gazetom publikowania tekstów chłopskich rezolucji. Praktycznie dozwolone było tylko publikowanie oficjalnych informacji przedstawiających rządowy punkt widzenia. Organ Polskiej Partii Socjalistycznej „Robotnik” utyskiwał: - O przebiegu akcji politycznej Stronnictwa Ludowego na terenie części województw Rzeczypospolitej, w szczególności na terenie województw Małopolski mogliśmy podać tylko dane zawarte w komunikacie Polskiej Agencji Telegraficznej.
Represje
Oficjalny komunikat rządowy w sprawie krwawych starć, podpisany przez premiera gen. Felicjana Sławoja-Składkowskiego, został opublikowany 30 sierpnia. Władze zarzucały Stronnictwu Ludowemu wręcz zorganizowanie zbrojnych band:
- Stronnictwo Ludowe, wykorzystując drogą wszystkim Polakom rocznicę zwycięstwa żołnierza polskiego, zwołało na dzień 15 sierpnia r.b. szereg zgromadzeń, na których proklamowano 10-dniowy powszechny strajk chłopski, mający poprzeć hasła i postulaty polityczne stronnictwa. Strajk ten miał doprowadzić do zdezorganizowania życia gospodarczego w państwie przez uniemożliwienie dowozu żywności do miast – przy tym chciano go przeprowadzić za pomocą terroru specjalnie zorganizowanych i uzbrojonych bojówek. (…) Ta oszukańcza i zbrodnicza akcja spowodowała, iż w czasie zajść zostało zabitych 41 osób, zaś 34 odniosły rany. Cyfra rannych nie może być uważana za ostateczną, ponieważ szereg napastników, którzy odnieśli obrażenia ukrywa się w obawie przed odpowiedzialnością w lasach i odludnych chatach chłopskich.
Władza tłumiła protest z całą stanowczością. Łącznie zginęły 44 osoby, liczba rannych jest trudna do oszacowania, gdyż wiele osób nie zgłosiło się do lekarzy. Jako powód tak drastycznych kroków podawano zarówno rzekomą brutalność straży chłopskich blokujących transport żywności do miast, jak i udział komunistów w zamieszkach. Ich udział w protestach nie był jednak zbyt widoczny. PRL-owska publicystyka w późniejszych latach znacznie wyolbrzymiała ich udział.
Aresztowania osób podejrzewanych o organizację strajku, jak również czynny udział w protestach. Szacuje się, że aresztowano w całym kraju około 5 tysięcy, ponad 600 zostało skazanych. Odbyły się setki rozpraw. Tylko w powiecie gorlickim, wg oficjalnych danych, zanotowano 162 doniesienia karne, w rzeszowskim sądzie rozpatrywano 300 apelacji od wyroków sądów niższych instancji.
Najgłośniejszy proces, przed Sądem Okręgowym w Przemyślu, rozpoczął się 16 grudnia 1937 roku. Sensację wzbudzał fakt, że jednym z głównych oskarżonych był… sympatyzujący z ludowcami hrabia Jan Drohojowski (notabene w 1944 roku uwięziony przez NKWD, więziony m.in. w osławionym obozie dla AK-owców w Trzebusce, zmarły lub zamordowany na zesłaniu). Zapadły wyroki od ośmiu miesięcy do 3,5 roku. Głośny był też proces w którym sądzono znanego działacza ludowego Bruna Gruszkę. Ostatecznie odsiedział on 7 miesięcy.
Sprawy sądowe związane zarówno z wydarzeniami 1937 roku, jak i późniejszymi wystąpieniami chłopskimi, toczyły się do ostatnich dni II Rzeczypospolitej. Nieco informacji na ich temat zamieszczono chociażby w nr. 35 z 27 sierpnia 1939 roku „Zielonego Sztandaru” – jak się miało okazać, ostatnim, przedwojennym numerze tygodnika. Gazeta pisała m.in.:
- Sekretarz Zarządu Powiatowego Stronnictwa na powiat Podhajce p. Kicmal Jan z Bożykowa skazany został przez sąd apelacyjny na 5 mies. za udział w strajku rolnym w 1937 roku. W ostatnich dniach otrzymał on zawiadomienie zatwierdzenia tego wyroku przez sąd najwyższy. Odsiedział on już 3 mies. podczas śledztwa bezpośrednio po strajku, dalsze dwa miesiące zostały mu do odbycia kary.
W tym samym numerze ludowego periodyku znalazła się informacja o terminach rozpraw odwoławczych znanego działacza ludowego, prezesa Zarządu powiatowego SL w Brzozowie Walentego Dżuli, którego sądy skazywały wcześniej na odpowiednio 9 i 6 miesięcy więzienia. Termin jednej z rozpraw wyznaczony był na 1 września 1939…
Szymon Jakubowski
fot.MHRL
.
d budowę Kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sanoku.
Napisz komentarz
Komentarze