Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 3 grudnia 2024 18:39
Reklama jak rozmawiać ze sztuczną inteligencją

Tak powstawały rzeszowskie wodociągi

Końcem 1934 roku trzydziestotysięczny wówczas Rzeszów doczekał się wreszcie sieci wodociągowej. Z nowym rokiem 1935, z kranów pierwszych mieszkań i zakładów pracy, popłynęła woda. Inwestycję poprzedziły długie lata planowania.
Tak powstawały rzeszowskie wodociągi

Autor: archiwum Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie

W 1902 roku ówczesny Zarząd Miasta Rzeszowa na czele z burmistrzem Stanisławem Jabłońskim rozpoczął prace przygotowawcze związane z budową wodociągów. Jednym z impulsów była pamięć o pożarze z 1890 roku, który strawił okolice ul. Słowackiego, a brak wody utrudniał akcję ratowniczą oraz szerzące się epidemie chorób zakaźnych.

Plany

Rada Miejska zleciła początkowo poszukiwania wody źródlanej dla przyszłego wodociągu młodemu profesorowi I Gimnazjum, w późniejszych latach wybitnemu geologowi i paleontologowi, Wilhelmowi Friedbergowi. Badania nie przyniosły pożądanych efektów, po dwóch lata zlecono je więc niejakiemu dr. Maślance ze Lwowa. Ten, po trzech latach studiów i analiz, w 1907 roku, przedstawił plan czerpnia wody ze studni na Zaczerniu. Według jego wyliczeń miało jej starczyć na zaspokojenie potrzeb 40 tysięcy osób (3 razy więcej niż liczyło wówczas miasto) przy założeniu, że zapotrzebowanie to 45 litrów na mieszkańca dziennie. Raport dr Maślanki został jednak podważony przez berlińskiego profesora Oestena, który udowadniał, że wody w Zaczerniu jest za mało. W latach 1908-1909 pod kierownictwem prof. Sikorskiego przeprowadzono więc kolejne badania, po których uznano, że najlepszym rozwiązaniem jest zlokalizowanie ujęcia w Zwięczycy, mimo zastrzeżeń do jakości tamtejszej wody.

O zaawansowanych planach budowy świadczy fakt, że już 20 lipca 1909 roku galicyjski Sejm Krajowy przyjął ustawę o obowiązku właścicieli domów w Król. Woln. mieście Rzeszowie połączenia swych domów z miejskim wodociągiem tudzież o zezwoleniu tej gminie na pobór podatku gminnego od czynszów najmu i opłat gminnych na urządzenie, utrzymanie i rozszerzenie wodociągu miejskiego

W 1912 roku szczegółowy plan wodociągu zaczynającego się w Zwięczycy przedstawił inż. Włodzimierz Dziakiewicz. Przygotowany kosztorys opiewał na kwotę 1,6 mln koron austrowęgierskich i 3 mln koron przy dalszej rozbudowie. Miasto kupiło w Zwięczycy 70 mórg terenu, w zakładach w Witkowicach zamówiono 4 tysiące metrów żelaznych rur, rozpisano konkurs ofert na wykonawstwo.  Plany inwestycyjne przekreślił wybuch I wojny światowej oraz późniejsza sytuacja polityczna i gospodarcza następnych lat. 

Do konkretnych prac planistycznych wrócono ostatecznie przełomem lat 20. i 30. XX wieku, korygują je w stosunku do zamierzeń wcześniejszych. Założono perspektywicznie wzrost liczby mieszkańców do 60 tysięcy osób, uznając przy tym, że w okolicy nie ma wystarczających terenów wodonośnych, jedynym rozwiązaniem jest więc czerpanie wody z Wisłoka.

28 stycznia 1930 roku Rada Miejska, na wniosek radnego, rabina Arona Lewina przyjęła uchwałę uznającą za jedną z najbardziej palących potrzeb miasta budowę wodociągów w Rzeszowie. Tego dnia zdecydowano o zaciągnięciu pożyczki na ten cel w wysokości do 4 680 000 złotych, a do negocjacji w sprawie warunków kredytu zobowiązano władze miejskie. W stosunku do budżetu miasta planowana wartość inwestycji była ogromnym wyzwaniem. Dla porównania dochody Rzeszowa wg preliminarza na rok 1930 miały wynieść 1 798 732 złote, zaś w 1933 roku 891 252 zł. Później okazało się, że wtedy przyjęty kosztorys wodociągów był mocno przesadzony, zaś budowa w rzeczywistości miała okazać się znacznie tańsza.

Sprawa budowy wodociągów stała się najpilniejszą potrzebą. Stan sanitarny miasta był tragiczny. Ludność miasta w ciągu 30 lat wzrosła trzykrotnie (z 10 tys. w na przełomie XIX i XX wieku do 30 tys. w początkach lat 30.), zwiększyła się długość dróg i ulic (z 12 do 35 kilometrów). Problem dostępu do wody stawał się coraz bardziej dotkliwy.  Czerpano ją dla użytku domowego przede wszystkim ze studni. Były one jednak mało wydajne, w dodatku zanieczyszczone. Raport miejscowych lekarzy dr. Zdzisława Maurera i dr. Józefa Tellera przedstawiony władzom miejskim 3 sierpnia 1934 roku wykazywał, że ani jedna studnia w mieście nie posiada wody dobrej pod względem higienicznym. Z tym wiązano także plagę chorób w mieście. Szacowano, że nawet 40 procent rzeszowskich dzieci i młodzieży cierpi na różne stadia gruźlicy, na co wpływ miały zarówno złe warunki mieszkaniowe (bez wody i kanalizacji) jak również ubóstwo i złe wyżywienie. Brak wody miał także katastrofalne konsekwencje przy powtarzających się pożarach.

Budowa

Szansą na zrealizowanie tak potrzebnej inwestycji stało się powstanie w kwietniu 1933 roku Funduszu Pracy, mającego finansować przedsiębiorstwa miejskie, zwłaszcza wodociągi. Po usilnych staraniach lokalnych władz w czerwcu i lipcu tegoż roku Komitet Techniczno-Ekonomiczny Funduszu Pracy zalecił udzielenie miastu pożyczki. Do prac, w ramach robót interwencyjnych skierowano m.in. bezrobotnych, którzy – zgodnie z wytycznymi Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów - 5/6 wynagrodzenia otrzymywali w gotówce, 1/6 w mące żytniej, względnie w chlebie. 

26 lipca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zatwierdziło program robót na bieżący rok i odnośną część projektu, którego szczegóły opracowano do sierpnia. Ekipa projektantów, że wykorzystane będą filtry pospieszne nie stosowane jeszcze w Polsce, ale z powodzeniem wprowadzane w Ameryce, Francji i Niemczech.

Zastrzyk gotówki sprawił, że 7 sierpnia 1933 roku rozpoczęto budowę sieci wodociągowej. Inwestycja niewątpliwie była uciążliwa dla mieszkańców. Główne ulice zostały rozkopane, co powodowało irytację wielu miejscowych. O tym, że występowały kontrowersje wokół budowy wodociągu świadczy jeden z artykułów w „Ziemi Rzeszowskiej i Jarosławskiej”:

- Rzeszów ma swoją atrakcję wodociągową. Stąd jedni zachwycają się twórczą radością budujących się wodociągów, - natomiast drudzy są przerażeni widmem rozkopanych ulic gdyż nie wiadomo, czy starczy pieniędzy na zakopanie ulic – i ciężarem w niedługiej przyszłości płacić się mających świadczeń publicznych na pokrycie kosztów „twórczej radości”. Widmo to jest tem większe, że cały plan budowy wodociągów jest otoczony ścisłą tajemnicą, - względnie dotychczas nie podano go do wiadomości ogółu. W tych smutnych powszechną uwagę absorbuje myśl, czy też miasto zażądało zabezpieczenia szkód, które może ponieść z powodu złego czy też nieudolnego przeprowadzenia budowy wodociągów.

 Szybkie tempo

W wydanej w 1934 roku, ale opracowanej jeszcze w roku poprzednim, publikacji „Piętnaście lat pracy Gminy Miasta Rzeszowa w niepodległej Polsce” tak przedstawiano zakres planowanych prac przy budowie wodociągów (pisownia oryginalna):

- Woda ujęta będzie z Wisłoka w Zwięczycy za pomocą studni, zbudowanej bezpośrednio na brzegu, pobierającej wodę z rzeki. Z tej studni przepompowuje się wodę zapomocą lewara do studni na wysokim brzegu, położonej powyżej możliwej powodzi w rzece. Pompa tzw. Głębinowa, wytłoczy następnie wodę o małego zbiornika w budynku filtrów, gdzie dodany będzie do wody rzecznej siarczan glinu. Stąd przejdzie woda do wielkiego basenu głb. 3 m., w którym dodany poprzednio siarczan glinu, spowoduje szybkie osadzenie się namułu i zawieszonych cząsteczek wody. Z osadnika przejdzie woda na filter pospieszny, a stąd do zbiornika oczyszczonej wody. Po drodze woda będzie sterylizowana zapomocą chloru oddawanego automatycznym przyrządem i zbierze się w zbiorniku czystej wody. Wkońcu pompy wytłoczą przefiltrowaną wodę za pośrednictwem rurociągu średnicy 325 mm., prowadzącego od ujęcia ulicami: Hetmańską, Zamoyskiego, Zamkową, 3 Maja, Sokoła, Krakowską do zbiornika na pagórku na Baranówce długości 5.000 m. O tego rurociągu odgałęziać się będą rurociągi boczne do poszczególnych ulic.

Na przełomie 1933 i 1934 uzyskano przychylne opinie komisji reambulacyjnej Urzędu Wojewódzkiego we Lwowie i MSW co do już wykonanych prac, zaś w kwietniu, po otrzymaniuu z Funduszu Pracy kolejnej pożyczki w kwocie 300 tysięcy złotych, pełną parą wznowiono roboty. Wykończono wnętrza budynku pomp i filtrów, dom mieszkalny, magazyn, chodniki i ogrodzenie. Zbudowano studnię zbiorczą i żelbetonowy zbiornik na wodę filtrowaną przy pompach. Po dokupieniu rur ukończono rurociąg główny i ułożono w mieście 10 kilometrów rurociągu. 19 października 1934 roku komisja reambulacyjna uznała, że w zasadzie wszystkie budowle wodociągowe są ukończone. Było to stwierdzenie nieco na wyrost. Nie wszystko było jeszcze zatwierdzone, firma „Skoda” spóźniała się z dostawą urządzeń pompowych i elektrycznych. 

Jeszcze przed ukończeniem prac, 2 lipca 1934 Rada Miejska uchwaliła rozpisanie konkursów na kierownika wodociągów miejskich i mechanika stacji pomp i filtrów. Jednocześnie Zarząd Miejski polecił inżynierowi Stefanowi Tonderze zorganizowanie miejskich warsztatów wodociągowych dla połączeń domowych z wodociągiem miejskim. 

20 grudnia 1934 roku, po prowizorycznym zamontowaniu urządzeń, rozpoczęto pompowanie i filtrowanie wody, 1 stycznia wodociąg zaczął normalnie funkcjonować. Jeszcze w styczniu do rurociągu podłączono miejscowe koszary oraz szereg domów, mających wcześniej założoną prywatnie instalację wodociągową.


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama