Lucia Retman z domu Grünspan urodziła się w Dynowie 22 listopada 1925 roku. Rodzice prowadzili tu sklep z obuwiem. Po śmierci matki małą Lucią zaopiekowała się jej ciotka z Leżajska. Wujek prowadził tam młyn. W Leżajsku dziewczynka chodziła do szkół: rano polskiej, popołudniami żydowskiej.
- Moim pierwszym językiem był polski. W dzieciństwie mówiłam tylko po polsku - wspominała po latach Lucia Retman.
Gdy wybuchła II wojna światowa Lucia była nastoletnią dziewczynką. Niemal w jednej chwili zawalił się jej dotychczasowy świat. Rodzina straciła majątek i jak inni Żydzi została poddana represjom. Zostali wygnani przez Niemców do rosyjskiej strefy okupacyjnej. Mieszkali w Sądowej Wiszni, później w Żołkwi, udało im się uniknąć deportacji an Wschód. Po wybuchu wojny radzieckie-niemieckiej i wkroczeniu wojsk hitlerowskich znów zaczęły się szykany, w życie wchodziły kolejne zarządzenia antyżydowskie. Lucia zdołała uciec do Lubaczowa, tu wraz z siostrą - uciekinierką z ogarniętego pogromami Lwowa, znalazły pracę w folwarku i mieszkanie u małżeństwa Zofii i Mikołaja Pomorskich. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że przyjęli pod swój dach Żydówki, mimo grożącego niebezpieczeństwa zdecydowali się jednak na pomoc.
W pobliżu domu Pomorskich biegły tory kolejowe. Lucia widziała więc transporty Żydów wiezionych do obozu zagłady w Bełżcu. Jej dalszy pobyt w Lubaczowie stawał się zbyt niebezpieczny. Zofia Pomorska załatwiła u miejscowego proboszcza dla sióstr świadectwa chrztu. Lucia stała się więc Janiną Kogut, nową tożsamość dostała też jej siostra Miriam. Dziewczyna, by ratować siebie i swych wybawicieli którym groziła śmierć w przypadku zdemaskowani, zdecydowała się na krok z pozoru szalony, ale jak się okazało ratujący życie. Zgłosiła się dobrowolnie do biura pracy - Arbeitsamtu. Skierowano ją na roboty do Berlina, gdzie pracowała w fabryce broni. Zajęcie było bardzo ciężkie, po 12 godzin dziennie, ale dawało większe szanse przeżycia niż w Generalnej Guberni.
Końcem kwietnia 1945 roku Lucii udało się wydostać z bombardowanego Berlina i znaleźć schronienie na prowincji, gdzie doczekała zakończenia wojny. Wróciła do Polski, odnalazła siostrę i szwagra, którzy szczęśliwie przeżyli. Holokaust, w Rosji, przetrwał także jej ojciec. Lucia zdecydowała się na wyjazd do Palestyny. Dotarła tam po długiej podróży przez Francję i Cypr. Po drodze poznała przyszłego męża, z którym pobrali się w 1948 roku. osiedli w Hajfie.
Po latach Lucii Retman udało się odnaleźć krewnych swych wybawicieli. Dzięki jej staraniom i relacjom w 2008 roku Zofia Pomorska pośmiertnie otrzymała tytuł "Sprawiedliwej wśród Narodów Świata". Dyplom i medal z rąk ambasadora Izraela otrzymali wnukowie. Lucia w kolejnych latach regularnie przyjeżdżała do Polski, biorąc udział w cyklicznych obchodach Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu czy rocznicach deportacji Żydów. Mimo zaawansowanego wieku niestrudzenie uczestniczyła w dziesiątkach spotkań na cały Podkarpaciu, gdzie opowiadała o swym losie i wyrażała wdzięczność Polakom za uratowanie jej z Holokaustu. Ostatni raz była w Polsce w styczniu 2020 roku, tuż przed wybuchem pandemii.
- Lucia była niezwykle ciepłą osobą, która bardzo wiele zrobiła dla tworzenia dobrych relacji między Polakami a Żydami. Była prawdziwą ambasadorką Polski w Izraelu i Izraela w Polsce. Jej odejście to ogromna strata - mówi prof. Wacław Wierzbieniec, wykładowca Uniwersytetu Rzeszowskiego, od lat zajmujący się historią Żydów w Polsce południowo-wschodniej.
Lucia Retman jest autorką wspomnień "Perły albo życie" wydanych w 2017 roku. Zmarła w Izraelu 21 września 2023 roku.
Napisz komentarz
Komentarze