Końcem września 1938 r. został podpisany w Monachium układ, sankcjonujący rozbiór terytorialny I Republiki Czechosłowackiej. Przedstawiciele dyplomatyczni Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji, bez negocjacji ze stroną czechosłowacką, dali przyzwolenie hitlerowskiej III Rzeszy Niemieckiej na nowe nabytki terytorialne kosztem państwa czechosłowackiego.
„Niepodległa” Słowacja
Kilka miesięcy później, w marcu 1939 r. Niemcy ponownie wkroczyli na terytorium czeskie, definitywnie unicestwiając II Republikę Czecho-Słowacką. Na zajętych terenach utworzyli marionetkowe państwo Protektoratu Czech i Moraw. Dzień wcześniej, 14 marca 1939 r. Słowacy ogłosili niepodległość, dając początek istnieniu I Republiki Słowackiej. Na jej czele stanął prezydent, ksiądz Józef Tiso.
Nowopowstałe państwo formalnie stanowiło samodzielny organizm, jednak od początku swojego istnienia znajdowało się pod niemieckim parasolem ochronnym, upodobniając się stopniowo do kraju faszystowskiego. Podstawę dla podporządkowania się w sprawach wojskowych i politycznych I Republiki Słowackiej wobec III Rzeszy Niemieckiej, stanowiła podpisana 23 marca 1939 r. w Berlinie umowa o stosunku ochrony między Rzeszą Niemiecką i Państwem Słowackim.
Decyzja o powstaniu niepodległego państwa słowackiego była motywowana kilkoma czynnikami. Pierwszym z nich była chęć zatrzymania ekspansywnej polityki węgierskiej, która w swoim założeniu dążyła do wchłonięcia jak największych obszarów Słowacji do Królestwa Węgier. W ten sposób rządzący słowaccy autonomiści skupieni w reprezentacji Słowackiej Ludowej Partii (Slovenská ľudová strana) chcieli uniknąć madziaryzacji swojego narodu, która trwała od XI w. do momentu rozpadu monarchii austro-węgierskiej. Z drugiej strony, w wyniku zmiany polityki zagranicznej III Rzeszy Niemieckiej, teren Słowacji miał stanowić bazę wypadową dla Wehrmachtu w ramach przygotowywanego planu „Weiss”, czyli ataku Niemiec na Polskę. Ze zbiegiem czasu również brano pod uwagę ewentualny udział wojsk słowackich w agresji na II Rzeczpospolitą.
Warszawa- Bratysława-Budapeszt….
Stosunki polsko-słowackie przez cały okres międzywojenny były bardzo skomplikowane. II Rzeczpospolita od początku znajdowała się w chłodnych relacjach z Czechosłowacją, którą współrządzić mieli również Słowacy. Ością niezgody na linii Warszawa-Praga był konflikt w kwestii przebiegu granicy polsko-czechosłowackiej na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu, Orawie oraz drobnych skrawkach Beskidu Niskiego i Bieszczadów.
Po niekorzystnych dla Polski rozstrzygnięciach przebiegu granicy, do 1938 r. strona Polska nie uznawała ostatecznego charakteru swojej południowej granicy nie tylko na odcinku czeskim, ale również na odcinku słowackim, wysuwając roszczenia do kilku wsi na Orawie, Spiszu i ziemi czadeckiej. W wyniku rozbioru I Republiki Czechosłowackiej, swoją szansę na rewindykacje terytorialne kosztem Pragi (obok Węgier) wykorzystała również Polska, zajmując po stronie czeskiej sporne Zaolzie, natomiast na słowackim odcinku granicy kilka wsi na północnym Spiszu i Orawie oraz małe skrawki w rejonie Piwnicznej, Beskidu Niskiego i Bieszczad.
Pomimo wsparcia dążeń autonomicznych Słowaków, Warszawa patrzyła przychylnym okiem na agresywną węgierską politykę rewizjonistyczną, uderzającą w integralność terytorialną Słowacji. Wspólna polityka polsko-węgierska miała doprowadzić do utworzenia w Karpatach granicy pomiędzy obydwoma państwami. Sami Słowacy dostrzegłszy po 1926 r. zacieśniającą się współpracę Warszawy z Budapesztem, stopniowo zaczęli odchodzić od współpracy z polskimi czynnikami politycznymi, w obawie przed ponownym dostaniem się pod węgierskie jarzmo. Do pogorszenia się stosunków polsko-słowackich przyczyniły się również wspomniane polskie żądania terytorialne, które spotkały się na Słowacji z wielkim oburzeniem.
Wydarzenia z jesieni 1938 r. były wielkim obciążeniem dla obustronnych relacji, spowodowały zanik polonofilskiego skrzydła w słowackiej partii ludaków oraz wzrost antypolskich wystąpień nasilających się na zagrożonych aneksją północnych terytoriach Słowacji. Zbliżenie słowacko-niemieckie wiosną 1939 r. jeszcze bardziej podkopało wzajemne relacje. Od tego momentu Warszawa traktowała I Republikę Słowacką jako instrument polityki niemieckiej. III Rzesza Niemiecka rozpoczęła na terytorium państwa słowackiego techniczne przygotowania do militarnych działań przeciwko Polsce.
Zgodnie z postanowieniami umów niemiecko-słowackich sieć drogowa została przystosowana do potrzeb przemieszczania się ciężkiego niemieckiego sprzętu wojennego, rozbudowano również dla potrzeb Luftwaffe lotnisko w Spišskiej Novej Vsi. Od sierpnia 1939 r. na północnych terenach Słowacji zaczęły koncentrować się słowackie i niemieckie wojska.
Atak na II Rzeczpospolitą.
W połowie sierpnia 1939 r. dowództwo Wehrmachtu otrzymało prawo dysponowania słowackimi siłami zbrojnymi, które stały się wzmocnieniem dla niemieckiej 14 Armii dowodzonej przez gen. Wilhelma Lista. Fredinad Čatloš, słowacki minister obrony narodowej oraz dowódca Słowackiej Armii Polowej „Bernolak”, uważał współpracę z III Rzeszą za „(…) smutną konieczność, z której należy wynieść możliwie największe korzyści przy minimum ofiar”.
26 sierpnia 1939 r. państwo słowackie ogłosiło mobilizację i rozpoczęło przestawienie funkcjonowania państwa na wojenne tory. W skład Słowackiej Armii Polowej Bernolak weszły początkowo trzy dywizje piechoty: 1. Dywizja Janošik, 2. Dywizja Škultéty oraz 3 Dywizja Rázus. Po wybuchu wojny dołączyła do nich tzw. Grupa Szybka Kalinčak. Wraz z lotnictwem i artylerią wojskową, słowackie siły zbrojne we wrześniu 1939 r. liczyły blisko pięćdziesiąt tysięcy żołnierzy. Dla niewielkiego państwa, jakim była I Republika Słowacka, był to spory wysiłek gospodarczy i militarny. Wszystkie niedogodności, poświęcenie i niezbędne wyrzeczenia, propaganda tłumaczyła niezbędną koniecznością, mającą w konsekwencji doprowadzić do powrotu do słowackiej macierzy utraconych ziem w 1938 r., nie wykluczając obszarów anektowanych przez Węgrów w 1938 r.
W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1939 r. oddziały Wehrmachtu ostatecznie zakończyły przygotowania do operacji „Weiss”. Atak niemieckich wojsk lądowych i Polowej Armii Słowackiej na II Rzeczpospolitą nastąpił bez wypowiedzenia wojny wczesnym rankiem 1 września 1939 r. o godz. 4 45.
- (…) znów nastał czas historycznej próby narodu słowackiego, słowackiego wojska. Nasze interesy połączyły się z armia niemiecka i postawiły we wrogich stosunkach z Polską. Wrogość już dziś została poczęta. (…) Zdecydowane Niemcy, potrzebują zdecydowanego sojusznika. Wspólne pragnienie: uwolnienia uciemiężonych braci w Polsce dokonamy poprzez wspólny wysiłek. Wypełnimy swa misję dziejowa, a poprzez wierność, pewność siebie i bezwarunkowe posłuszeństwo wcielimy do naszej Słowacji oderwane tereny (…).” – tak brzmiały fragmenty rozkazu gen. F. Čatloša, odczytanego słowackim wojskom tuż przed przekroczeniem polskiej granicy.
Armia Polowa operowała we wrześniu 1939 r. na trzech kierunkach. 1. Dywizja ruszyła na Podhale i Spisz, zajmując 1 września Zakopane. 2. Dywizję skierowano w stronę Beskidu Sądeckiego, a następnie na wschód, Beskidem Niskim. Jednostka ta opanowała po 8 września kolejno Muszynę, Krynicę, Tylicz. 3. Dywizja z kolei działała w Beskidzie Niskim, przydzielona do 18. Korpusu Górskiego, na odcinku Bukowsko - Kulaszne - Baligród - Jabłonki - Cisna. Grupa Szybka natomiast zabezpieczała na Podkarpaciu tyły frontu pomiędzy Krosnem a Sanokiem.
Karpackie epizody z wojny polsko-słowackiej we wrześniu 1939 r.
Jako pierwsza na terytorium Polski uderzyła wraz z Wehrmachtem słowacka dywizja Janošik, która o 5:00 wyprowadziła atak z rejonu wsi Ždiar w kierunku na Jaworzynę, gdzie doszło do pierwszych walk z polską obsadą posterunku Straży Granicznej oraz miejscowymi gajowymi.
Tak szef sztabu atakującej słowackiej dywizji wspominał pierwsze chwile wojny: - Rano patrol dociera do pogranicznego szlabanu. Żołnierze rzucają się na szlaban, i po kilku sekundach go usuwają. Wejście do Polski stoi otworem. Zaskoczeni Polacy, nie mają czasu stawić oporu i uciekają, zostawiając wszystko na miejscu. Po chwili odzywają się karabiny (…).
Karpackie tereny pogranicza polsko-słowackiego były najsłabszym punktem odcinka polskiej obrony który był obsadzony przez stworzoną w lipcu 1939 r. Armię „Karpaty”. Jej zadaniem był zabezpieczenie lewego skrzydła operującej na Śląsku Armii „Kraków”, jej pozycje rozciągnięto na całej linii na granicy z Słowacją i Węgrami. Do najcięższych walk polsko-słowackich doszło w rejonie Krościenka i Ochotnicy. Odepchnięte do Ochotnicy i Tylmanowej polskie szczupłe siły Korpusu Ochrony i Obrony Narodowej musiały odeprzeć słowacko-niemiecki szturm.
Do obustronnej wymiany ognia doszło również w rejonie Piwnicznej, Muszyny i Czeremchy gdzie na polskie placówki straży granicznej nacierała słowacka dywizja „Rázus”. 2 września w Przełęczy Dukielskiej doszło do spektakularnego incydentu granicznego gdy Słowacy zastrzelili na przejściu w Barwinku por. Rajmunda Świętochowskiego.
Całe zdarzenie tak opisał kpt. Stanisław Kazimierczak: - Porucznik Świętochowski pozostawił osłonę 150 metrów przed szlabanem, w rowie z mała osłona, poucza ich na wszelki wypadek o zadaniu, sam zaś podchodzi do szlabanu. Oparłszy się, jak zwykle rozmawia po przyjacielsku z dowódcą strażników słowackich. Po kilku minutach wychodzi z budynku w kolumnie familijnej kilku ludzi z bronią, podchodzą z wolna do szlabanu, salutują porucznikowi Świętochowskiemu, rozmawiają kilka chwil, po czym otaczają porucznika i przyłożywszy karabin do jego piersi każą maszerować w na stronę słowacką. Porucznik Świętochowski wyciąga pistolet mówiąc – Masz zdradę i niewolę – strzela do ich dowódcy. Osłona porucznika również otworzyła ogień. Wywiązuje się walka i obustronna strzelanina. Porucznik Świętochowski pada. Z okien słowackiej strażnicy strzelają dwa karabiny maszynowe. (…).
Po zakończeniu walki, Słowacy zabrali ze sobą ciało porucznika. W odwecie, strona polska przeprowadziła rajd na słowacką stronę granicy, paląc po drodze słowacką strażnicę graniczną. Ostatecznie ciało polskiego oficera zostało honorowo wydane przez Słowaków 4 września 1939 r. Dzień wcześniej, kilka słowackich samochodów opancerzonych wjechało do Tylicza, licząc na szybkie opanowanie miejscowości. Ogień stanowisk żołnierzy 1 Pułku Strzelców Podhalańskich zastopował słowacki atak, pozostawiając na tylickim rynku dymiący wrak jednego ze słowackich pojazdów.
Nad słowackim niebem aktywnie działało polskie lotnictwo. 6 września w rejonie Nuršan w powietrznej walce została zestrzelona polska załoga samolotu obserwacyjnego Lublin R – XIII D z 56. Eskadry Obserwacyjnej. Poległych lotników pochowano w Prešovie. Starcia polsko-słowackie na granicy trwały do momentu wycofania się polskich jednostek w kierunku wschodnim. Dopiero wtedy z pogranicza polsko-słowackiego, 10 września polską granicę w Beskidzie Niskim i Bieszczadach przekroczyła słowacka 3 Dywizja Rázus.
Przy aprobacie miejscowej ludności łemkowskiej (rusnackiej) kolejno zostały zajęte Radoszyce i Komańcza, gdzie wcześniej wycofujące się polskie oddziały wysadziły w powietrze most kolejowy na rzece Osławie, a w dniu następnym zajęły Baligród i Cisnę. Słowaccy żołnierze byli witani przez miejscową ludność niepolską niczym wyzwoliciele, co skrzętnie zostało wykorzystane przez słowacka propagandę.
Zachodnio-łemkowska (rusnacka) ludność witała oddziały słowackie m. in. transparentami o treści: Niech żyją nasi wyzwoliciele, żołnierze Wielkich Niemiec i sąsiedniej Słowacji. Również w rejonie między Kalinowem a Komańczą przyszli z pomocą dla słowackich wojsk miejscowi Ukraińcy którzy według słowackich meldunków (…)entuzjastycznie witali słowackie wojsko i wyczerpująco informowali o ogólnej sytuacji w rejonie”.
Z dniem 11 września 1939 r. z powodu wykonania postawionych zadań przed oddziałami Słowackiej Polowej Armii Bernolak, ustały działania bojowe słowackich sił zbrojnych na terytorium II Rzeczypospolitej. Jej zadaniem było oczyszczanie zajętego terenu z resztek rozbitych oddziałów polskich. W czasie ich wykonywania, weszła w głąb Polski na odległość 90 km., wkraczając 12 września do Sanoka.
13 września 1939 r. na okolicznych polach Karlikowa gen. F. Čatloš dokonał przeglądów oddziałów 3 Dywizji Piechoty „Rázus” oraz wizytował rejon Sanoka. W tym dniu ogłoszono również zarządzenie okupacyjne dla miejscowej ludności (Baligród, Mchawa, Roztoki Dolne, Cisowiec, Stężnica, Żernica Niżna i Wyżna) nakazujące stosowanie się do poleceń słowackiego dowództwa.
Od 14 września Niemcy rozpoczęli stopniowe wycofywanie wojsk słowackich z okupowanych terenów Bieszczadów Zachodnich i Beskidu Niskiego. Najdłużej stacjonował na terytorium okupowanej Polski I batalion 4 pułku piechoty, pełniący służbę wartowniczą w Zakopanem jeszcze po zakończeniu działań wojennych, sąd odszedł 28 września 1939 r.
Propagandowym zwieńczeniem słowackiego udziału w kampanii przeciwko Polsce była zorganizowanie 10 września na Równi Krupowej w Zakopanem defilady wojsk słowackich 1. Dywizji Piechoty Janošik. Po zakończeniu walk, dowódca niemieckiej 14. Armii gen. W. List, zaznaczył istotny wkład wniesiony działaniami oddziałów słowackich.
25 września 1939 r. Hitler wysłał telegram na ręce prezydenta I Republiki Słowackiej księdza Józefa Tisy w którym dziękował słowami (…) słowackim siłom zbrojnym i narodowi słowackiemu za zadecydowane stanowisko i sprawdzone braterstwo broni. W słowackiej niewoli znalazło się około 1350 polskich jeńców, którzy w późniejszym czasie zostali przekazani Niemcom.
Epilog
W konsekwencji wzięcia udziału w agresji przeciwko Polsce, Francja i Wielka Brytania zerwały stosunki dyplomatyczne z państwem słowackim. Z drugiej strony, słowacki udział w kampanii przeciwko Polsce został doceniony przez niemieckich sojuszników. 21 listopada 1939 r. na postawie układu Ribbentrop-Černák, III Rzesza oddała Słowacji zarówno słowackie tereny które Polska anektowała w 1920 r. jak i te które uzyskała w 1938 r. na północnym Spiszu i Orawie oraz ziemi czadeckiej dołączając się do IV rozbioru Polski.
Co ciekawe, na tle zdobyczy terytorialnych, słowaccy przywódcy odrzucili niemiecką propozycję przyłączenia do I Republiki Słowackiej Zakopanego i jego okolic. Ostatecznie, państwo słowackie przejęło obszar 752 km zamieszkanych przez blisko 30 tysięcy osób. Na przyłączonych ziemiach została wprowadzona słowacka administracja rządowa. Dla polskiej ludności rozpoczął się trudny okres słowakizacji, który trwał do 1944 r.
Ceną za nabytki terytorialne było jeszcze większe podporządkowanie się państwa słowackiego III Rzeszy. W okresie okupacji, przez obszar Słowacji przebiegały trasy kurierskie Polskiego Państwa Podziemnego, których rozpracowywaniem zajmowała się słowacka straż finansowa oraz oddziały paramilitarnej organizacji Hlinkowej Gwardii. W wielu wypadkach, Polacy którzy dostali się na zielonej granicy w słowackie ręce, byli przekazywani Niemcom w przygranicznych miejscowościach.
Trzeba również pamiętać o tym, że nie wszystkie słowackie środowiska popierały antypolskie wystąpienie Nastroje wśród społeczeństwa słowackiego były mieszane. Za udziałem w wojnie przeciwko Polsce opowiadał się ks. Józef Tiso. Przeciwko zbrojnemu wystąpieniu opowiadali się słowaccy polonofile z Karolem Sidorem na czele. Tuż przed wybuchem wojny, Niemcy zmusili na przywódcach Słowackiej Partii Ludowej do usunięcia z niej wszystkich polityków związanych z Karolem Sidorem lub działających na rzecz dobrych stosunków z Polską.
W dniu wybuchu konfliktu polsko-niemiecko-słowackiego Ladislav Szatmáry, ówczesny ambasador I Republiki Słowackiej w Warszawie, wręczył Janowi Szembekowi pismo w którym potępił udział państwa słowackiego w agresji na Polskę. Również wielu Słowaków walczyło w kampanii wrześniowej po stronie polskiej w ochotniczym legionie czesko-słowackim, składającym się z przeciwników słowackiego i hitlerowskiego reżimu w swoich krajach. W Powstaniu Warszawskim brali także udział Słowacy. Walczyli na ulicach Czerniakowa od 1 sierpnia do 23 września. Żołnierzami słowackiego 535. plutonu Armii Krajowej dowodził podporucznik Mirosław Iringh "Stanko".
Tekst ukazał się w nr. 9-10/2016 "Podkarpackiej Historii"
Napisz komentarz
Komentarze