Jak budowa bieszczadzkiej kaplicy omal do bitwy pancernej nie doprowadziła
Mieszkańcy Nowiosiółek w Bieszczadach na przekór władzy w 1975 w jedną noc postawili nielegalną kaplicę. Budowę poprzedziła tragiczna śmierć miejscowego milicjanta, który wcześniej zarzekał się, że prędzej skona niż pozwoli na postawienie świątyni. Traf chciał, że inicjatywa miejscowych zbiegła się w czasie z akcją sprowadzenia do Baligrodu czołgu mającego stanąć na tutejszym rynku. Wierni widząc pojazd wzięli to za… próbę siłowej rozprawy z nimi, co omal nie doprowadziło do prawdziwej bitwy. Ten zbieg okoliczności sprawia, że cała ta historia jest gotowym materiałem na filmowy scenariusz.
30.09.2023 13:57